Opowiadanie-"Leonetta na zawsze"

__________________________________________________________________
Rozdział 1

 Dzisiaj przyjeżdza León z Francji,jestem tak szczęśliwa,dawno go nie widziałam,oprócz
smsów i rozmów telefonicznych.Poprosiłam Ramallo o zawiezienie mnie na lotnisko,
wziełam torbę,pamiętnik i wsiadłam do samochodu.León czekał już na mnie na lotnisku
z wieloma walizkami.

*Lotnisko*
-Cześć kochanie!-krzyknął
-Cześć Leoś,tęskniłam- odpowiedziałam
-Ja też,mam dla ciebie prezent z okazji 18 urodzin-powiedział
-Co to jest?-spytałam,ciekawe co mi da...
-Później się dowiesz-odpowiedział,wziął mnie za rękę i poszliśmy w stronę morza.
-Gdzie ty mnie prowadzisz?-spytałam zaciekawiona
-Zobaczysz i nie podglądaj !-krzyknął,zakrył mi oczy i wsiedliśmy do jachtu
-León,boję się-powiedziałam przestraszona
-Nie bój się,możesz otworzyć oczy!-krzyknął

 Otworzyłąm oczy i usłyszałam muzykę.Zobaczyłam nakryty stół,posypany czerwonymi
płatkami róż.Jaki León jest kochany,zrobił to wszystko dla mnie.

-To jeszcze nie koniec niespodzianek Violu!-poinformował mnie,ciekawe co wymyśli...

*godzina 17*

-Viola,zamknij oczy i nie podglądaj -powiedział León i prowadził mnie gdzieś

 Ciekawe gdzie mnie prowadzi,chciała bym żeby te 18 urodziny spędzone były z
przyjaciółmi.Ale ten León jest kochany.

-Kochanie jesteśmy!-zaprowadził mnie do swojego domu i zdjął chustę z moich oczu.

 Dziwnię się czuję czego nikogo tu nie ma?Nagle wszyscy wyskoczyli z kryjówek,muzyka
zaczęła grać a Fran wyszła z tortem urodzinowym.

-Dziękuje wam,wszystkim!-krzyknęłam
-Wszyscy razem piekliśmy ten tort,mam nadzieje,że będzie Ci smakować-odparła Camila,a
ja pomyślałam moje życzenie "Żeby moje marzenie się spełniały,tak jak to i żebyśmy z Leónem
byli szczęśliwi" i zdmuchnęłam wszystkie świeczki. Naty pokroiła tort i wszystkim rozdała.

-Kocham Cię León!-krzyknęłam i pocałowałam go w usta.Czułam,że to jest ten jedyny już na
zawsze
__________________________________________________________________

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz